sobota, 28 marca 2015

Kosmetyki | Moje kosmetyki.

Witam was wszystkich!

Od niedawna prowadzę bloga razem z Angelą - moją siostrą i od tego czasu będziemy wspólnie współpracować na blogu. 
Początki zawsze są najtrudniejsze, a właściwie to przywitania. Więc dlatego na początku się przedstawię:
Nazywam się Nicola, jestem bystrą, trzynastoletnią dziewczyną - marzycielką. Moimi pasjami jest fotografia, gotowanie oraz czytanie książek. Od 1 września 2014 roku uczęszczam do 1 klasy gimnazjum. Swoją przyszłość wiążę głównie z fryzjerstwem. 
Mam nadzieję, że moje posty będzie Wam się dobrze czytało.
Przejdźmy teraz do tematu posta.

Dzisiejszy post będzie początkiem nowej serii dotyczącej kosmetyków. 


1. Energetyzujący żel złuszczający do mycia ciała - ,,Swedish Spa".


Ja używam ten żel tylko i wyłącznie do mycia twarzy podczas kąpieli, bo uznałam że świetnie się nadaje do mojej skóry - super nawilża, skóra staje się niezwykle miękka, gładka, oraz łagodzi zaczerwienienia.
Osobiście mało nakładam tego żelu na twarz, ponieważ bardzo dobrze się pieni i na prawdę, wystarcza tylko jedna-dwie krople.


cena: 16,90 zł. 
pojemność: 200 ml 
zapach: 10/10
jakość: 9/10


2. Tusz do kresek - ,,Giordani Gold Calligraphy".


Ten tusz do kresek jest w pisaku, świetnie się go nakłada na powieki i oczywiście - powstaje piękna kreska. 


cena: 19,90 zł
pojemność: 0,8 ml
zapach: ---
jakość: 9/10

3. Korektor - ,,Giordani Gold Secret".


Ten korektor spełnił moje oczekiwania, długo zastanawiałam się czy aby na pewno go zakupić i czy faktycznie będzie mi ten kolor pasował do skóry.
Korektor świetnie zakrywa pewne niedoskonałości na twarzy, po nałożeniu na zaczerwienienie należy korektor rozprowadzić, by porządnie zakryć. 


cena: 24,90 zł
pojemność: 2g
zapach: ---
jakość: 10/10


4. Mleczko oczyszczające 2-w-1 z dziką różną - ,,Love Nature".


To mleczko jest takim tonikiem do twarzy oczyszczającym, dlatego korzystam z niego tylko i wyłącznie po umyciu twarzy, by ściągnęło jeszcze nieczystości.
Mleczko ma fajną konsystencję, wystarczą tylko trzy-cztery krople aby rozprowadzić je na całej twarzy - mi w pełni taka ilość wystarcza.


cena: 14,90 zł
pojemność: 150 ml
zapach: dzika róża 
jakość: 10/10

5. Krem pod oczy z ekstraktem z dzikiej róży - ,,Love Nature".


Ten krem jest bardzo dobry, osobiście nakładam jedną kroplę pod jedno oko, ponieważ bardzo dobrze się rozprowadza. Stosuję go przy tych "worach" delikatnie wmasowywując.


cena: 11,90 zł
pojemność: 15 ml
zapach: dzika róża
jakość: 10/10

6. Krem na dzień z ekstraktem z dzikiej róży - ,,Love Nature".


Ten krem używam również po umyciu twarzy, nakładam go dosyć sporo, bo czym więcej go nałożę tym bardziej będzie nawilżona moja skóra twarzy.
Świetny zapach, po nałożeniu warstwy kremu na skórę ta staje się nawilżona i gładka.


cena: 14,90 zł
pojemność: 50 ml
zapach: dzika róża
jakość: 10/10


Czy używaliście tych kosmetyków?
Macie swoich ulubieńców z firmy Oriflame?

Nicola.


środa, 11 marca 2015

Recenzja książki | "Oskar i pani Róża" Éric-Emmanuel Schmitt

Cześć!

Przepraszam za tę dość długą przerwę w pisaniu bloga, ale... Nie wiem, co mam Wam napisać. To znaczy... Wiem, ale nie mogę tego "ubrać" w słowa. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie. 

Wymyślam już z Nicolą, co ona mogłaby napisać dla Was, już nawet kilka rzeczy jest przygotowanych, ale brakuje jeszcze wielu elementów takich jak zdjęcia, komentarze itd. Mam nadzieję, że w miarę szybko to ogarniemy i będziecie mogli przeczytać coś "spod pióra" Nicoli. 

Ostatni zauważyłam, że przybyło nam obserwatorów, liczba komentarzy jest również zaskakująca. Cieszę się z tego powodu, bo jest to już nie pierwszy mój/nasz blog, a mamy tak dużo czytelników i komentatorów, o których nawet nie marzyłyśmy. To motywuje, ale także sprawia, że czuję się... przygnębiona. Przygnębiona tym, że nie mam ochoty napisać czegoś ciekawego dla Was. 

Ten post jest trochę... wymuszony? Chyba mogę to tak nazwać, bo nie miałam nigdy w planach napisania recenzji tej książki. No ale coś zrobić musiałam i oto jestem. Zapraszam do przeczytania mojej opinii na temat książki "Oskar i pani Róża" Éric-Emmanuel Schmitt. 

Na początek pozwolę sobie wkleić tutaj opis ze strony lubimyczytac.pl


"Oskar i pani Róża to wydarzenie literackie na miarę Małego księcia.


Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki. Wtedy na jego drodze staje tajemnicza pani Róża, która ma za sobą karierę zapaśniczki i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji...

Oskar i pani Róża to jedna z najpiękniejszych i najsłynniejszych powieści Erica-Emmanuela Schmitta, znakomitego francuskiego pisarza, wyróżnionego w 2010 roku Le Prix Goncourt de la Nouvelle.

Książkę uzupełnia niezwykły prezent. Zawiera ona niezwykle osobistą przedmowę w formie listu napisaną specjalnie do polskich czytelników. Autor zdradza w nim, co skłoniło go do opowiedzenia niezwykłej historii Oskara i jak zmieniła ona jego życie."

Z częścią tej książki miałam okazję zapoznać się już w gimnazjum, jednak nie dane mi było wtedy usłyszeć jej zakończenie. Dlatego, po prawie dwóch latach, postanowiłam jeszcze raz przeżyć całą tę historię. 

Cała opowieść jest w formie listów napisanych przez tytułowego Oskara do Boga. Jest to bardzo ciekawe, bo "pisze to" dziesięciolatek w sposób bardzo... prosty i dosadny. Mimo swojego wieku bardzo dużo rozumie i stara się pojąć, dlaczego ludzie zachowują się tak, a nie inaczej. 

Nie chcę spojlerować swoją wypowiedzią, bo wiem, że to nie jest fajne, kiedy człowiek zna zakończenie. Dlatego napiszę Wam, dlaczego warto przeczytać tę pozycję.

Myślę, że każdy człowiek powinien przeczytać tę książkę, ponieważ porusza ona ważne zagadnienia takie jak życie, wiara, choroba. Każdy odnajdzie w tej książce inne wartości. To jest coś niesamowitego, jak książka, która posiada zaledwie 88 stron, może przekazać więcej niż niejedna gruba "cegła".

Nie wiem, cóż więcej mogłabym tutaj dodać. Polecam tę książkę, jest to bardzo wzruszająca opowieść... Nie jest zbyt długa i męcząca, a podczas jej czytania można również się pośmiać. 

Czytaliście tę książkę? Jakie były Wasze odczucia podczas jej "przeżywania"? A może chcecie to zrobić? Czy moja recenzja zachęciła Was do sięgnięcia po nią? Piszcie w komentarzach!

Angela

wtorek, 3 marca 2015

Artystycznie | Zdjęcia

Cześć!
Dziękuję Wam wszystkim za tak liczne wejścia na naszego bloga, coraz to bardziej "rozrastające się" grono obserwatorów oraz przemiłe komentarze, których liczba cały czas się zwiększa! To motywuje nas do dalszej pracy i większego wysiłku umysłowego mającego na celu stworzenie coraz to ciekawszych i skłaniających do przemyśleń postów! 

Mija drugi tydzień, a ja nadal jestem chora. W pewnym stopniu się cieszę, a w pewnym trochę martwię. Fakt, siedzenie w domu, picie herbatki ile wlezie, wysypianie się, możliwość poświęcenia trochę więcej czasu na bloga jest bardzo ciekawe, ale zaległości w szkole, sprawdziany, które będą się za mną ciągły przez dłuższy czas... No trudno. Zdrowie jest najważniejsze. 

Nie każdy wie, że jednym z moich hobby jest fotografia. W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać moje ulubione zdjęcia robione przeze mnie aparatem cyfrowym Panasonic Lumix DMC-LZ6. Nie jest on najnowszym sprzętem z wypasionymi opcjami, jednak zdjęcia robi, moim zdaniem, bardzo ładne, jak na swój wiek. Możecie sami ocenić jakość fotografii robionych tym aparatem. 










Panasonic Lumix DMC-LZ6 
(źródło: moje)

Jak Wam się podobają moje zdjęcia? Które według Was jest najlepsze? Lubicie robić zdjęcia przyrody? Czy fotografia też jest Waszą pasją? Podobał Wam się ten post? Piszcie w komentarzach!

Angela